sobota, 3 stycznia 2015

Ulubieńcy roku 2014- część II

Witajcie,
Zapraszam na drugą cześć ulubieńców roku :) Odsyłam również do pierwszej części [klik]
Eveline-odżywka do paznokci
Co tu dużo mówić,  paznokcie mam bardzo liche. Szybko się łamią, rozdwajają i tylko dzięki tej odżywce w miarę dobrze wyglądają. Wiem, że niektórzy narzekają na tę odżywkę, jednak ja nie mam jej nic do zarzucenia. Używam ok. miesiąc, po czym robię przerwę, żeby paznokcie mogły odpocząć. Jest bardzo wydajna.


Organique-Rękawica do peelingu
Jedna z lepszych rzeczy, jaką udało mi się kupić w tym roku. Już nie muszę kupować peelingów, wystarczy rękawica i żel pod prysznic. Jest to na tyle duży zdzierak, że nie potrzeba żadnych dodatkowych peelingów. Skóra po takim zabiegu jest bardzo gładka i do tego fajnie ujędrniona. Polecam wszystkim. Za rękawice płaci się ok.25 zł. Po wielu użyciach wciąż zachowuje swój kolor i kształt.

Sera i olejki
To dopiero moje początki z serami i olejkami, więc jeszcze nie mam swoich ulubieńców, bo stosowałam ich zwyczajnie za mało. Jednak już teraz wiem, że na stałe zagoszczą w mojej pielęgnacji. Z olejkami pierwszy raz spotkałam się 2-3 lata temu, gdy używałam ich do mycia buzi. Własnoręcznie zrobiona mieszanka niestety narobiła mi więcej szkód niż przyniosła pożytku. Skończyło się na wielkich podskórnych grudkach i wizycie u dermatologa. Dopiero ostatnio przekonałam się do smarowania twarzy olejkami, ale jako zastępstwo kremu. Olejek sprawdził się bardzo dobrze i w najbliższym czasie będę chciała spróbować olejku do mycia twarzy, jednak tym razem zakupię już gotowy. Co do ser, to bardzo fajnie przywracają blask mojej skórze. Po użyciu tego produktu  skóra staje się bardziej promienna, wygląda na zdrowszą.

Płyn micelarny-Be Beauty/ Garnier
Te dwa płyny sprawdzają się u mnie bardzo dobrze. Minimalnie lepszy jest Garnier, jednak jeśli akurat nie mamy 18 zł, micel z biedronki też bardzo dobrze się sprawdza. Tylko u mnie sprawdziła się podstawowa wersja, różowa ( do skóry wrażliwej) z czasem bardzo mnie podrażniła, szczególnie oczy. Jednak klasyczny płyn micelarny sprawdza się bardzo dobrze. Płyn micelarny z Biodermy również jest świetnym produktem. Jednak za 250 ml produktu trzeba było zapłacić 25 zł, a to trochę dużo. Jednak jeśli ktoś ma wrażliwe okolice oczu polecam Wam wypróbować Biodermę, naprawdę sprawdza się wyśmienicie. Moje oczy są niewybredne i spokojnie wystarczają jej tańsze płyny.


Bronzer-Bahama Mama
Długo broniłam się przed bronzerami. Myślałam po co mi to, jakie tam konturowanie twarzy, o co w ogóle z tym chodzi. W końcu oglądając miliony filmików na youtubie, w których każda dziewczyna nakładała bronzer i do tego mówiła jak świetne efekty można uzyskać z jego pomocą. Wtedy zaczęłam się zastanawiać, co jest takiego z tymi bronzerami, że tyle osób ich używa, aż w końcu postanowiłam się przekonać. Powiem szczerze, że teraz doskonale rozumiem, o co w tym chodzi. Kto używa bronzera świetnie mnie rozumie, Ci co nie używają, po prostu muszą spróbować. Uwielbiam nakładać bronzer poniżej swoich kości policzkowych, dzięki czemu uzyskuję naturalny cień w tych okolicach, co podkreśla kości policzkowe. Bronzer Bahama Mama jest strasznie wydajny. Używam go codziennie od 2 miesięcy i nie ma żadnego zużycia, dosłownie żadnego.

Woda termalna- Uriage
Nie kupuję jej za każdym razem, kiedy tylko mi się skończy ze względu na wysoką cenę. Jednak powracanie sprawia mi naprawdę dużą przyjemność. Bardzo fajnie koi skórę, gdy jest podrażniona, lub po różnych zabiegach. Dodatkowo dogłębnie skórę nawilża. Jak dla mnie sprawdza się o wiele lepiej niż toniki do twarzy. W przyszłym roku mam zamiar regularnie jej używać. Nie trzeba jej dodatkowo osuszać, naprawdę sprawdza się bardzo dobrze.

Listerine- Płyn do płukania ust
Jak tylko skończy się jedno opakowanie idę do sklepu po kolejne i tak w kółko. Moja ulubiona wersja to ta bez alkoholu. Bardzo fajnie odświeża, a przy tym nie mam wrażenie, że mi buzię wypala.


I to będą wszyscy moi tegoroczni ulubieńcy. A co Was zachwyciło w tym roku?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz