Jak
co wtorek nastał czas na recenzję. Jak do tej pory zauważyłam, że recenzowałam
produkty pielęgnacyjne (Recenzja#1,Recenzja#2,Recenzja#3,Recenzja#4), a więc czas najwyższy to zmienić. Także dzisiaj zrecenzuję korektor z Catrice
Camouflage Cream, o numerku 010 Ivory,czyli kolor jak na bladziocha przystało :).
Z góry przepraszam za opakowanie, ale po codziennym
użytkowaniu przez blisko pół roku, samo opakowanie nie wygląda już tak
zachęcająco.
Od razu przejdźmy do recenzji :)
Zacznijmy może od rzeczy podstawowych,tak jak wspominałam
mam korektor o numerku 010 Ivory. Pudełko zawiera 3 gramy produktu i mamy 6
miesięcy na zużycie tego produktu.
Opakowanie
Opakowanie jest plastikowe, a nakrętka u góry
przezroczysta. Przez co raz widzimy jaki kolor ma produkt, a dwa, że widzimy
również zużycie produktu, bez konieczności otwierania go. Jak dla mnie duży
plus za takie rozwiązanie,zawsze lubię wiedzieć ile jeszcze zostało mi
produktu, a nie być zaskoczoną.
Konsystencja
Konsystencja tego produktu jest kremowa. Tak kremowa, bo
nie wiem jak inaczej ją nazwać :). Nie jest to nic topornego co ciężko byłoby
wyjąć z pudełka, nie mówiąc już o nałożeniu na twarz. Produkt bardzo dobrze się
rozprowadza, jak i wklepuje.
Krycie
Jak dla mnie krycie można stopniować. Jeśli nałożymy tylko
odrobinę, krycie wiadomo będzie niewielkie. Możemy też nałożyć go trochę więcej
jeśli potrzebujemy większego krycia. Jak dla mnie jest to krycie średnie do mocnego.
Od razu zaznaczę, że jak widać to na zdjęciach jest to dość
jasny korektor i nadaje się dla bladziochów. Możecie również zauważyć różnicę
pomiędzy moją ręką, a korektorem, jednak mam tak, że same dłonie dosyć szybko
mi się opalają, z twarzą już tak nie jest. Jak zwykle na koniec przejdźmy do
działania.
Działanie
To mój pierwszy korektor tego typu. Nie kupuję korektorów
rozświetlających, korektor kupuje głównie po to, aby zamaskować drobne cienie
pod oczami i dodatkowo przykryć wypryski, które pojawią się na mojej twarzy. Do
tej pory używałam korektorów w sztyfcie i postanowiłam skusić się na coś
innego. Dobre opinie i niewielka cena zrobiły swoje :) Skończmy z ogólnikami i
przejdźmy do konkretów. Sam korektor uważam za bardzo dobry. Bardzo fajne
krycie, konsystencja i nakładanie go to sama przyjemność (nakładam go palcem).
Utrzymuje się długo na skórze, u mnie jest to kilka godzin, cóż mogę powiedzieć
więcej, chyba nic oprócz tego, że bardzo go polecam :)
Zapomniałam wspomnieć jak z zużyciem. Tak jak widzicie na zdjęciach jest to zużycie po blisko pół roku codziennego stosowania i na pewno na kolejne pół roku spokojnie starczy.
Zapomniałam wspomnieć jak z zużyciem. Tak jak widzicie na zdjęciach jest to zużycie po blisko pół roku codziennego stosowania i na pewno na kolejne pół roku spokojnie starczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz