Witajcie,
Kto chociaż raz miał styczność z nadmiernie
wypadającymi włosami, wie, jak bardzo jest to denerwujące. Z dnia na dzień na
szczotce znajdujemy garść włosów. U mnie wzmożone wypadanie zazwyczaj występuje
w okresie jesiennym. Na szczęście po regularnym stosowaniu wcierek problem
ustaje. Moją ulubioną jest niezwyciężona wcierka Joanna- intensywna kuracja.
Nie przeszkadza mi zupełnie, że ma alkohol w składzie. W żaden sposób mi to nie
zaszkodziło. Wcierka naprawdę sprawdza się u mnie świetnie, więc zawsze do niej
wracam. Wcierałam ją codziennie przez miesiąc.
Drugą wcierkę, którą widzicie poniżej to u
mnie nowość. Postanowiłam ją kupić, bo była zachwalana, właśnie pod względem
zahamowania wypadania. Jak na razie trudno mi cokolwiek o niej powiedzieć,
dlatego że stosowałam ją codziennie w duecie z Joanną. Na pewno nie wystąpiło u
mnie żadne podrażnienie, ani wysuszenie, więcej o niej powiem za jakiś czas.
Dodatkowo raz na 2 tygodnie w skalp wcierałam olejek rycynowy. Przeczytałam, że
podobno pomaga zahamować wypadanie. Stosowałam go tak rzadko, bo bałam się, że
może przyciemnić mi włosy. Dodatkowo starałam się bardziej zdrowo odżywiać.
Efekty były już po tygodniu. Jak na razie wciąż będę używać wcierek, z tym, że
teraz stosuję tylko jedną wcierkę, żeby za bardzo nie podrażnić skóry głowy.
Jakie są Wasze
sposoby na walkę z nadmiernym wypadaniem włosów?
U mnie doskonale sprawdza się wcierka Jantar :) Jest świetna, uwielbiam ją :)
OdpowiedzUsuńA u mnie właśnie się nie sprawdza :(
UsuńA jak długo ją stosowałaś? Wiesz czasami na efekty trzeba poczekać... :)
UsuńZużyłam całe opakowanie,a zajęło mi to, teraz nie pamiętam dokładnie, ale pewnie gdzieś 1,5-2 miesiące.
UsuńTej kuracji z Joanny nadal szukam... a radical miałam ale nie zauwazyłam rewelacji :(
OdpowiedzUsuńJa kiedyś kupowałam ją w Super Pharm, a ostatnio zamówiłam w aptece. Poszukaj na dozie,tam powinni ją mieć :)
Usuń