Może zacznę od
tego, jakiej używam glinki. Glinkę zakupiłam przez internet i
kosztowała mnie ok.7 zł. W większości używam glinki właśnie
zielonej, ze względu na moją cerę. Nie przedłużając przejdę od
razu do rzeczy.
Sposób nr 1.
Mieszanie glinki z wodą.
Do niedawna glinkę
rozrabiałam właśnie w wodzie. Efekty były zadawalające. Skóra
była ściągnięta. Czasem było to delikatne ściągnięcie, jednak
czasem wydawało mi się, że jest aż za bardzo ściągnięta. Po za
tym ładnie oczyszczała skórę i skóra była fajnie odświeżona.
Czasem, gdy pod ręką miałam kwas hialuronowy, dodawałam kilka
kropel, wtedy skóra była jeszcze ładniejsza, bardziej nawilżona.
Zapewne do tej pory wykorzystywałabym ten sposób,gdyż zaraz po
zmyciu maski nakładałam porządną warstwę kremu i uczucie
ściągnięcia zostało,gdyby nie podkusiło mnie spróbować, czego
innego.
Sposób nr 2.
Mieszanie glinki z tonikiem/hydrolatem.
Pewnego dnia
pomyślałam, czemu by nie spróbować, zamiast wody dodać do glinki
tonik. Konsystencja również jest wodnista, wymieszać da się
wymieszać, więc czemu nie? Po zmyciu nie czuło się uczucia
ściągnięcia, a nawet była lekko nawilżona, a w dodatku tak jak w
poprzednim przypadku skóra była ładnie oczyszczona i odświeżona.
Sama byłam zaskoczona tak dobrymi efektami. Do glinki dodałam tonik
z ziaji, który widać, na zdjęciu poniżej. Pchnięta chęcią
eksperymentowania postanowiłam wykorzystać jeszcze jeden sposób.
Sposób nr 3.
Mieszanie glinki z jogurtem naturalnym.
Po bardzo dobrych
efektach związanych z użyciem toniku, od jogurtu naturalnego
oczekiwałam jeszcze lepszych efektów. Chociaż jak dla mnie jest to
i tak lepszy sposób niż mieszanie glinki z wodą,to niestety jest
gorszy od sposobu z tonikiem. Po prostu brakuje mi tego efektu
wow,jaki uzyskiwałam z tonikiem.
Napiszę jeszcze
kilka słów o tym, jak przygotowuje swoją glinkę. Na szklany
talerzyk wysypuje sproszkowaną glinkę mniej więcej dwóch orzechów
włoskich. W zależności czego używam dodaje odrobię wody/toniku/
jogurtu i uwaga mieszam to palcem :) Tak, tak palcem. Wiem, że nie
powinno się mieszać glinki metalowymi przedmiotami , a że nie mam
drewnianej łyżeczki, ani mieszadełka, to mieszam maseczkę palcem.
Jeśli chodzi o
konsystencję to w każdym przypadku jest taka sama. Obojętnie czy
dodam wodę, czy gęstszy jogurt.
Pamiętajcie proszę,
aby nie pozwolić maseczce wyschnąć na Waszej skórze, gdyż może
to potęgować uczucie ściągnięcia. Spryskujcie glinkę co jakiś
czas wodą, tonikiem, czy też wodą termalną.
Z czystym sumieniem
mogę polecić sposób nr 2, chociaż wiem, że nie będzie on
odpowiedni dla wszystkich.
A Wy jak używacie glinek? Mieszacie je z wodą,czy macie inne sprawdzone sposoby? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz