sobota, 28 lutego 2015

Manhattan-Soft Mat 56K

Witajcie,
Od pewnego czasu matowe pomadki są moimi wielkimi ulubieńcami. Z pewnością nie obraziłabym się, gdyby cała moja kolekcja  ( ledwie 10 pomadek) składałaby się z matowych pomadek. Jakoś przesadny błysk błyszczyków strasznie mnie ostatnie irytuje, pomijając już przyklejone włosy do ust, w wietrzny dzień to tak samo pewne jak to, że 2+2=4. Ze względu na błyszczykowstręt, z chęcią oglądam swatche matowych pomadek (ostatnio choruje na matową pomadkę z Golden Rose o numerze 02, sami powiedzcie, czyż nie jest piękna?).





W swoim zbiorze mam zaledwie 2 matowe pomadki firmy Manhattan. Pierwsza to ta, której zdjęcia możecie zobaczyć poniżej (numer 56K), druga to piękna, głęboka czerwień (numer 45H). Pierwszą pomadkę męczę już od niepamiętnych czasów i jakoś znudzić mi się nie może. Jest to dla mniej najlepsza pomadka na co dzień.

Ale zacznijmy od nieprzyjemnych rzeczy, którym jest opakowanie. Co do samego wyglądu, to tu nie mam nic do zarzucenia. Jedynym problemem jest jak dla mnie, mało wytrzymałe opakowanie. Nad pomadką się nie znęcałam, trzymałam ją w kosmetyczce i w torebce, a jak widać poniżej opakowanie przy podstawie pękło, nie mam pojęcia jak i kiedy to się stało. Z drugiej strony moja siostra ma taką samą pomadkę i nic z nią się nie stało, więc wina może leżeć w moich niezdarnych rękach.

Dalej są już same plusy. Po pierwsze i najważniejsze kolor. Dla mnie idealny. Nie lubię kolorów  tzw. nude ( chodzi mi o te wpadające w brązy), zwyczajnie nie widzę się w nich. Róże i to te bardziej wyraziste są dla mnie jak znalazł, szczególnie te, które wpadają w chłodną tonację.

Trwałość to ok. 4-5 godzin, gdy nic nie jemy/pijemy. Szminka stopniowo ściera się z ust.


Aplikator jest bardzo wygodny, precyzyjnie nakłada się pomadkę na usta. Z opakowania nie wydobywa się za dużo produktu, więc nie musimy się obawiać o nadmierne marnowanie produktu.

Warto również wspomnieć o wydajności. Produkt zagościł w mojej kosmetyczce,  żeby nie skłamać jakieś 2 lata temu (spokojnie data ważności wynosi 24 miesiące po otwarciu). Co prawda już dogorewa, ale wydajność ma naprawdę świetną. Pojemność to 6,5 ml.
Niestety produkt podkreśla suche skórki i może lekko przesuszać usta, dlatego ja zawsze przed aplikacją nakładam balsam do ust.
Cena na allegro waha się w granicach 4-5 zł. Za taki produkt czego chcieć więcej? Niestety produkt jest trudno dostępny, jednak cena mówi sama za siebie.

A jaka obecnie jest Wasza ulubiona pomadka?

9 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie prezentuje się na ustach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny kolor, szkoda że wysusza usta ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ma bardzo ładny kolor :)
    Pozdrawiam serdecznie, Mój Blog//KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Czaję się na nią już chyba z pół roku, jest tania i fajna, ale zawsze jak coś zamawiam i chcę ją dorzucić to jest wyprzedana. Tylko dlatego jeszcze nie wpadła w moje ręce. :D
    Zajrzyj do mnie jeśli chcesz. :)
    http://maly-swiat-kolorowki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie wygląda na ustach. Na ogół nie lubię szminek, pomadek czy błyszczyków ale ta pomadka mi się szczególnie podoba ze względu na to że jest matowa :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajna, ostatnio poluję na jakąś matową ;)

    OdpowiedzUsuń