sobota, 25 października 2014

Recenzja #7: Kapsułki nawilżające, Balea

Witajcie,

Po krótkiej przerwie przychodzę do Was z nową recenzją. Tym razem będą to kapsułki, które są niedostępne w Polsce, ale ze względu na to, że bardzo dużo osób robi zakupy w DM postanowiłam napisać o nich parę słów. Dodatkowo w Polsce możemy znaleźć odpowiednik tych kapsułek (klik).
Zacznę może od tego, że to nie był produkt, który planowałam zakupić. Zostało mi trochę euro, które mogłam wydać, przeszłam się po drogerii i mój wzrok przyciągnęły kapsułki. Spojrzałam na skład. Myślę sobie: dobra, zaryzykuję, zawsze będę mogła go odstawić, do tego cena też była bardzo atrakcyjna (1,50 euro).

Przechodząc do sedna sprawy…
Skład
Niestety nieciekawy. Znajdziemy tam trójglicerydy, do tego silikony, które ewidentnie są wyczuwalne podczas nakładania. Żeby nie było, że tylko narzekam- w składzie znajdziemy również oliwę z oliwek oraz ekstrakt. Mimo wszystko zaliczam go na minus.
Zapach
Jak dla mnie delikatny, nie drażnił mnie, był raczej obojętny. Powąchałam i wystarczy, ani nie spodobał mi się jakoś bardzo, ani też nie śmierdział.


Aplikacja i konsystencja
Produkt został umieszczony w 7 kapsułkach i przeznaczony do siedmiodniowej kuracji. Kapsułki zamknięte są w blistrze (tak jak tabletki) i każdą z osobna wyjmujemy z opakowania. Aby wydobyć produkt musimy dosłownie ukręcić główkę kapsułce i naszym oczom ukaże się jej zawartość. Serum ma biały kolor i w jednej kapsułce znajduje się wystarczająco produktu, aby pokryć nim całą twarz. Z aplikacją nie miałam żadnych problemów. Co do konsystencji - jest bardziej skoncentrowana niż wodniste serum, jednak nie aż tak gęsta jak krem. Jeśli chodzi o samo nakładanie to miałam wrażenie, że w dotyku jest identyczne jak baza z Sephory, czyli wyczuwalne były silikony.


Działanie
Jak zwykle to u mnie bywa,  najważniejszy punkt na końcu. Może zacznę w ten sposób, że nie zrobił mi on żadnej krzywdy, chociaż obawiałam się trochę silikonów i trójglicerydów w składzie. Nie dostałam żadnego wysypu pryszczy, nie wystąpiły żadne podskórne grudy, nic a nic. Ale czy zrobił coś dobrego? Też raczej nie. Delikatnie nawilżył moją skórę, ale równie dobrze mogła to być iluzja spowodowana silikonami w składzie. Nie wysuszył mi twarzy, nie podbijał zaczerwień, jednym słowem taki obojętniaczek. Na pewno nie nadaje się do pielęgnacji na dłuższą metę

Podsumowując
Nie kupię tego produktu ponownie, ponieważ niczym mnie nie zachwycił. Tak naprawdę nie mogę powiedzieć o nim ani nic złego ani nic dobrego. Nie będzie mi go brakowało, jednak za to jestem bardzo ciekawa, jak sprawdzą się kapsułki z Alterry. Ogólna ocena

                                                                        5/10
Zapraszam również na:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz