czwartek, 2 października 2014

Recenzja #4: Apteczka Agafii- Aktywne, ziołowe serum na porost włosów

Ze względu na cieszące się dużą popularnością recenzje, postanowiłam zwiększyć częstotliwość pisania postów do trzech razy w tygodniu. Nie zawsze w czwartki będą pojawiać się recenzje, chociaż mam nadzieję, że to głównie one zagoszczą u mnie na stałe właśnie w czwartki.

Jesień nadchodzi wielkimi krokami. Są tego plusy są i minusy. Jednym z minusów, przynajmniej u mnie jest wzmożone wypadanie włosów. Tak jak przystało włosy w większej ilości wypadają mi wiosną i jesienią. Jednak nie jest to na tyle duże wypadanie, abym miała udać się z tym do lekarza,jednak użycie toników/wcierek jest u mnie jak najbardziej wskazane.

Skuszona promocją i dobrymi opiniami zdecydowałam się na zakup aktywnego,ziołowego serum na porost włosów. Czy się u mnie sprawdził, o tym przekonacie się poniżej.Zapraszam :)

Dodam tylko, że serum to zakupiłam sama i poniższa recenzja jest moim subiektywnym przemyśleniem.

Serum to zakupiłam przez internet na stronie triny.pl w cenie promocyjnej 12 zł. Normalnie serum to na różnych stronach możemy znaleźć za ok.20 zł. Butelka ma pojemność 150 ml.

Zacznę od tego co napisane jest na buteleczce...

Skład

Jak dla mnie bardzo przyjemny, nie ma tu żadnego alkoholu, za to mamy olejki i ekstrakty. Skład całkowicie na plus jak dla mnie.

Zapach

Zapach mamy ziołowy, jednak nie jest to nic nachalnego. Jak dla mnie bardzo przyjemny. Po aplikacji na skórę głowy jest niewyczuwalny. 

Konsystencja i kolor

Jeśli chodzi o kolor jest to ziemisty brąz, jeśli zaś chodzi o konsystencje jest to całkowicie płynny produkt.

Opakowanie

Jest to plastikowe, białe opakowanie zakończone dozownikiem. Zastanawiałam się szczerze mówiąc, czy nie przelać tego produktu po wcierce z joanny, ale stwierdziłam, że przetestuje jak się taki dozownik sprawdza. Niestety się nie sprawdza. Ilość produktu jaki się z niego wydobywa jest jak najbardziej wystarczająca, jednak przez taką metodę aplikacji produkt ten jest zwyczajnie mało wydajny.

Aplikacja i stosowanie

Zgodnie z zaleceniami stosowałam ten produkt ok. 3 razy w tygodniu. Stosowałam go tyle razy ze względu, że bałam się, że zioła przesuszą skórę mojej głowy, jednak nic takiego się nie stało.
Aplikowałam go spryskując nim skórę swojej głowy, a robiłam to tak, że podnosiłam kolejne pasma włosów i tuż przy nasadzie spryskiwałam go tym serum. Po aplikacji na całej skórze głowy robiłam krótki masaż, aby produkt miał szansę lepiej się wchłonąć. Produkt ten stosowałam zwykle wieczorem, najczęściej po umyciu włosów.

Działanie

Przechodzimy do najważniejszego, czyli do działania. Niestety tu nie wypowiem się zbyt dobrze, gdyż produkt praktycznie nic nie zrobił z moimi włosami. Na opakowaniu napisane jest, żeby stosować go przy nadmiernym wypadaniu włosów, co w domyśle ma zahamować to wypadanie, jednak u mnie nic takiego się nie stało. Tak jak włosy wypadały, wypadają nadal, różnica jest niewielka. Nie zauważyłam również, aby włosy szybciej mi rosły. Jeśli chodzi o babyhair to jest ich mało, a nawet bardzo mało. Nie zauważyłam, aby produkt przyśpieszył przetłuszczanie się moich włosów.

Podsumowując

Produkt ten z moimi włosami nie robi praktycznie nic, może po za kilkoma babyhair. Za taką cenę spodziewałam się czegoś lepszego, tym bardziej. Czytałam i słyszałam o nim same pochlebne opinie, a za połowę ceny tego produkty można zakupić wcierkę joanny, która u mnie sprawdzała się bardzo dobrze. Niestety nie mogę polecić tego produktu, a szkoda, bo wydawał mi się bardzo ciekawy jednak do mojej skóry głowy się nie nadaje.

Powiedzcie, czy Wy stosowałyście ten produkt? Jakie są Wasze opinie? Czy możecie polecić jakąś inną sprawdzoną wcierkę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz