Witajcie,
Gadżet ten już każdy dobrze zna, a ja zastanawiam się dlaczego odkryłam go tak późno. Zapewne dalej przechodziłabym koło niego, bez zbędnych emocji, gdyż jego blask, już trochę osłabł, jednak pod wpływem zauroczenia Caroline Hirons i jej pielęgnacją oraz promocją w TBS stałam się szczęśliwą (dosłownie) posiadaczką ścierki flanelowej, a przynajmniej tak wynika z opisu.
Gadżet ten już każdy dobrze zna, a ja zastanawiam się dlaczego odkryłam go tak późno. Zapewne dalej przechodziłabym koło niego, bez zbędnych emocji, gdyż jego blask, już trochę osłabł, jednak pod wpływem zauroczenia Caroline Hirons i jej pielęgnacją oraz promocją w TBS stałam się szczęśliwą (dosłownie) posiadaczką ścierki flanelowej, a przynajmniej tak wynika z opisu.
Docelowo do TBS poszłam tylko zajrzeć, czy mają
roller do twarzy. Ku mojemu zdziwieniu okazuje się, że mieli i to w całkiem
przystępnej cenie. Oczarowana rollerem natrafiłam jeszcze na ściereczki. Jedna
z nich to była ściereczka muślinowa ( kosztowała ok. 15 zł) oraz flanela, która
dokładnie kosztowała 19,90 zł. Ja zdecydowałam się na droższą wersję, wydawała mi się, że będzie bardziej delikatna dla skóry. Dodatkowo
natrafiłam na promocję, druga rzecz tańsza o 50%, za roller oraz ściereczkę
zapłaciłam niecałe 30 zł.
No dobrze, ale przejdźmy już może do samego opisu
ściereczki. Gdy ścierkę namoczymy staję się ona miękka i bardzo delikatna i
miła w dotyku. Gdy wyschnie staje się twarda i trochę trudniej jest ją wygiąć.
Ja ściereczki używam 2 razy dziennie i służy mi do
zmywanie żeli/emulsji do mycia twarzy. Ściereczka świetnie zbiera wszystko co
mamy na twarzy i do tego dokładnie czyści naszą twarz ze wszelkich
zanieczyszczeń. Ja zawsze dwukrotnie przemywam nią twarz, tak dla pewności.
Po takim zabiegu skóra jest po prostu piękna. Nie
umiem inaczej tego nazwać. Sama byłam zdziwiona efektem. Po dłuższym stosowaniu mogę
powiedzieć, że pozbyłam się wyprysków z okolic ust, a twarz promienieje.
Ściereczkę myję po każdym użyciu.
Dla mnie ten produkt jest odkryciem tego roku i z
pewnością na jednej ściereczce się u mnie nie skończy.
Dodatkowo produkt nie jest testowany na zwierzętach więc duży plus dla TBS.
A Wy używacie ściereczek? Jak się u Was sprawdzają?
Miłego weekendu, szczególnie przy tak pięknej pogodzie,
Paulina
Miłego weekendu, szczególnie przy tak pięknej pogodzie,
Paulina
Takie ściereczki w ogóle są bardzo przydatne :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie używam ,ale moja mama tak i bardzo je chwali ;)
http://agnieszka-bloguje.blogspot.com/
A jaką dokładnie ma Twoja mama? Możesz coś polecić?
OdpowiedzUsuń