sobota, 31 stycznia 2015

Nowości kosmetyczne- Styczeń

Witajcie,
Dzisiaj post o moich styczniowych zakupach. Nie było ich zbyt dużo, tak naprawdę na początku miesiąca wybrałam się na większe zakupy. To większe oznacza 5 kosmetyków i jeden zestaw miniaturek. Ostatnio skończył mi się puder do twarzy i zastanawiam się nad kilkoma. Jeśli twarzy nie przypudruje, wszystko znika z niej w ciągu 2 godzin, taki już jej urok. Moim faworytem jest puder Kryolan, a dokładnie ten transparentny. Czy ktoś z Was może go używał? Powiedzcie też proszę jakich Wy pudrów używacie, bo naprawdę nie mam pojęcia co wybrać. Ok, przechodząc do zakupów…



Flos-lek- żel pod oczy na sińce i obrzmienia
Kupiłam go, bo z tego co pamiętam jest jednym z bardziej polecanych firmy Flos-lek. Nie mam zbyt dużych problemów z cieniami pod oczami. Opuchlizna nie występuje u mnie wcale. Ogólnie rzecz mówiąc na oczy nie mam co narzekać, ani nic mi nie czerwienieje, ani też nie mam takich sińców, żeby wyglądać na zmęczoną. Dlatego też zdecydowałam się na tego typu produkt. Cena jest niewielka, coś koło 8 zł. Ja ten żel kupiłam w Super-Pharm i bardzo podoba mi się jego formuła. Więcej o nim powiem pewnie za jakiś czas.

Biovax-maska do włosów keratyna+jedwab
Docelowo planowałam zakupić maskę z olejami, z tej samej firmy, jednak jej nie było. Postanowiłam więc zakupić tę wersje. Już wcześniej miałam próbki tego produktu i sprawdzała się bardzo dobrze. W zestawie otrzymujemy małą saszetkę serum do włosów oraz czepek. Ja zawsze kupuje te maski w Super Pharm, gdy mam na nie kupon.  Wtedy cena wynosi coś około 11 zł. A jeżeli jesteście ciekawi jakie efekty daje maska, zapraszam do tego wpisu [KLIK] 

Beaty Formulas- maska do stóp
Osobna recenzja tej maski powstała już na blogu [KLIK] . Kupiłam ją pod wpływem impulsu i oczywiście niskiej ceny, zaledwie 5 zł. Maska sprawdziła się bardzo fajnie. Nie są to te słynne skarpetki z kwasami. Bardzo fajnie się sprawdziły, chociaż pewnie w końcu skuszę się na wersję z kwasami.

Listerine- płukanka do ust
Moja ulubiona, zawsze do niej wracam, ostatnio kupuję wersję Zero, bo dzięki niej nie płaczę jak bóbr i nie mam wrażenie, że  usta zaraz zaczną mi płonąć.

Delia-zmywacz
Kupuję go zawsze za punkty w Super Pharm. Bardzo fajny zmywacz, działaniem jest bardzo podobny do tego z Rossmanna. Wersja z korzeniem lukrecji niezwykle przypadła mi do gustu. Fajnie zmywa, jest wydajny, nie widzę, żeby jakoś szczególnie niszczył moją płytkę paznokciową. Jak za zawrotną cenę jaką za niego płacę, czyli 1 grosz, czego chcieć więcej J

Clinque-zestaw miniaturek
Początkowo chciałam zakupić takie miniaturki, tylko, że z serii 3 kroków clinique. Niestety w Sephorze nie udało mi się ich znaleźć, więc stwierdziłam, że raz zaszaleję (tak, zakup takich miniaturek to w moim przypadku szaleństwo) i zakupiłam te z serii zwężającej pory. Na pewno na blogu pojawi się osobna recenzja. W skład zestawu wchodzą serum, krem, krem do mycia twarzy, próbka podkładu i kosmetyczka. Na razie mogę powiedzieć tylko tyle, że serum o pojemności 7 ml starczyło mi na 19 dni codziennego używania.


I to wszystko co udało zakupić mi się w styczniu. A  jakie Wy zakupy zrobiłyście i czy miałyście któryś z tych kosmetyków?

4 komentarze:

  1. Ciekawi mnie ten żel pod oczy.Poczekam aż o nim napiszesz i może skuszę się na zakup:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno za jakiś czas pojawi się recenzja ;)

      Usuń
  2. Biovax i maskę do stóp miałam i byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń