wtorek, 4 listopada 2014

Nowości kosmetyczne #2

Witajcie,
Zastanawiałam się, czy robić nowości kosmetyczne jak uzbieram pewną ilość kosmetyków, czy robić je co miesiąc, w końcu stwierdziłam, że najlepszym rozwiązaniem, będzie pokazywanie kosmetyków co miesiąc. Może akurat kogoś zainspiruje do zakupu J A więc zaczynajmy!
W tym miesiącu nie będzie zbyt wiele kosmetyków. Wszystkie produkty,  których używam na co dzień wciąż mam i nie musiałam kupować nic innego. Nic szczególnie nie przykuło mojej uwagi, poza jednym wyjątkiem, który  zobaczycie poniżej. Myślę, że w grudniu zobaczycie więcej nowości, gdyż trochę produktów mam już na wykończeniu.

Essie-jesienna kostka

W skład kostki wchodzą 4 lakiery: Dress To Kilt (czerwony), Take It Outside(szary), Style Cartel (niebieski), Partner In Crime (brązowy). Szczerze mogę powiedzieć, że wszystkie bardzo mi się podobają,  ładnie wyglądają na paznokciach i ogólnie jestem nimi zachwycona. Jeśli jesteście ciekawe, jak Dress to Kilt prezentuje się na paznokciach,  to odsyłam do poprzedniego posta (klik).

The Balm-bronzer Bahama Mama

Bronzera w mojej kosmetyczce brakowało od dawna. Dużo szukałam, czytałam i chciałam coś sprawdzonego. Nie chciałam produktu z drobinkami, chciałam zwykły matowy bronzer, który będzie długo utrzymywał się na skórze i nie będzie miał pomarańczowych tonów.
Do tej pory użyłam go dosłownie kilka razy i jestem z niego bardzo zadowolona.  Ładnie rozprowadza się na twarzy, łatwo się blenduje. Obawiałam się, że będzie trochę za ciemny dla mojej jasnej skóry, ale nic bardziej mylnego. Więcej o tym produkcie napiszę za jakiś czas. Zapłaciłam za niego 55 zł.

Hakuro H85
Wiem, że to nie jest kosmetyk, ale jest to rodzaj akcesoriów kosmetycznych, więc o nim pisze. Był niedrogi, kosztował jakieś 10 zł, a potrzebowałam takiego pędzelka, głównie po to, aby rysować kreski cieniem, gdyż eyeliner zwyczajnie mi się już znudził. Jak do tej pory sprawdza się bardzo dobrze.


Catrice- kredka do brwi Date With Ash-Ton

Zapomniałam pokazać ją w zeszłym poście o nowościach, więc pokazuje teraz. Nie miałam typowej kredki do brwi, wcześniej brwi wypełniałam zwykłą kredką do oczu w odcieniu brązu. Kosztowała ok. 10zł i zakupiłam ją w Hebe. Jestem z niej bardzo zadowolona, jest delikatna, efekt jaki daje jest bardzo naturalny, nie ma żadnych odcieni rudości, czy pomarańczy. Ja tylko lekko podkreślam nią swoje brwi, których nie lubię mocno zaznaczonych.


I to by było na tyle. Dużo, mało? Sama nie wiem. W tym miesiącu królowały bardziej kosmetyki trochę droższe. A co Wy kupiłyście w tym miesiącu? Piszcie J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz